Pamiętam szczęśliwą minę mojej córki, kiedy pierwszy raz wybralyśmy się na wycieczkę rowerową. Wycieczka była „tylko” do warzywniaka, a rowerem był bezpedałowy biegacz. Ale stało się: mogłyśmy jechać obok siebie na równych prawach. Od tej pory ukochana spacerówka mogła pójść wreszcie w kąt, podobnie jak fotelik rowerowy, z którym nigdy nie czułam się zbyt pewnie. -Teraz ja cię poprowadzę! – albo: – Ja znam trasę! – wołała mała, zadowolona z siebie rowerzystka. I nagle się okazało, że droga do przedszkola zajmuje nam o połowę mniej czasu, a nogi prawie nigdy nie są zmęczone.
Wishbone design
Rich, tata trójki dzieci, wymyślił biegacz, który rośnie wraz z dzieckiem. Sklejka, lekkie kółka, mobilne siodełko i fantastyczny wzór: oto składniki sukcesu rodzinnej marki, która podbiła wszystkie kontynenty i zgarnęła wiele nagród. Wishbone to też jedyny bezpedałowiec, który wyjściowo ma zamontowane trzy koła. Dzięki temu nadaje się także dla najmłodszych dzieci.
Wishbone Bike w edycji limitowanej kupicie w mamissima.pl
Te hulajnogi mają w sobie coś, co sprawia, że dzieci nie chcą się z nimi rozstawać. Sama nie wiem, czy chodzi o lekkość, stabilność i świetne kółka, które wytrzymują polskie chodniki czy może o soczystą gamę kolorystyczną. W każdym razie na rodzicach największe wrażenie robi niezawodna solidność Mini Micro i jej praktyczność.
Micro i akcesoria znajdziecie w mamissima.pl.
Nawet najbardziej oporne przed założeniem kasku dzieci ulegają urokowi brytyjskiego Kiddimoto. W kwestii kasków kluczowe jest nie tylko bezpieczeństwo, ale i wygoda. Musi być miękko, przewiewnie i lekko. No, to proszę bardzo! Do tego w komplecie komplety atestów i fajny wybór wzorów.
Tę holenderską markę stworzył Rick, zapalony rowerzysta, kiedy został tatą. Poszukiwał ładnego, wygodnego i uniwersalnego kasku dziecięcego, który sprawdzi się przy wielu aktywnościach. Prototyp Egg przetestowali razem z córką: najpierw Rick woził ją w foteliku rowerowym, potem posadził ją na biegaczu, wreszcie przyszedł czas na hulajnogę, rolki, narty i sporty wodne. Egg za każdym razem sprawdzał się znakomicie. I tak też wyglądał.
Bardzo się ucieszyłam, kiedy marka znana z produkcji mądrych, pięknych zabawek, zapowiedziała, że zaprojektuje swój pierwszy rower. Wyszedł z tego lekki, zwinny biegacz o formie jako żywo wyjętej z Rzymskich wakacji. Uroda nic nie ujęła z aspektów praktycznych: siodełko jest regulowane, konstrukcja wytrzymała a bezpieczeństwo gwarantują odpowiednie atesty.
Aż trudno uwierzyć, że kameralny zakład produkcji rowerów Early Rider działa w samym sercu Londynu. Założył go totalny i nie uznający kompromisów w kwestii jakości i wzorów pasjonat. Dlatego też Early Rider samo produkuje i składa od A do Z wszystkie niezbędne części, z których powstają rowery stylowe, niezniszczalne i z duszą.
Klasyczne holendry tej marki produkowane są od lat 40., i pewnie dlatego znamy je w całej Europie. Solidność, prostota i niezawodność to wyznaczniki stylu, który nie zmienia się od dekad. Modele dla dzieci niczym się nie różnią od tych dorosłych: są i błotniki, i bagażniki, i klasyczne osłonki na łańcuch.
Tej marki nie trzeba nikomu przedstawiać. Ponoć najwygodniejsze rowery na świecie (a na pewno te najbardziej stylowe) mają też modele dla dzieci. Ale najbardziej urocze są dodatki – choćby dzwonek, który najprostszy, skromny rower zamieni w nasze jedyne, niepowtarzalne cudo. Wybierać w kolorach – i rozmiarach! – można bez końca.
Artykuł został przygotowany dla magazynu GAGA.